Kliknij tutaj --> 🦌 nic nie dane jest na zawsze tekst

Nic Nie Dane Jest Na Zawsze. lekker winkelen zonder zorgen. Gratis verzending vanaf 20,- ; Bezorging dezelfde dag, 's avonds of in het weekend* Wilki - Na zawsze i na wiecznosc, Nie stalo sie nic, Baska - Sopot 2019. Miasto. 1:06. Gazeta TV. 3:31 @Marek Torzewski -Nic nie dane jest na zawsze@ Renata Renata. Lajf jest tylko raz, szans nie ma w nieskończoność Całe twoje życie, twoje serce, twoja miłość, twoje myśli, twoje przyzwyczajenia, twoje zależności, twoje problemy, to co czujesz, twoje emocje, jeszcze masz czas, jeszcze masz szansę, możesz to zmienić, nic w życiu nie jest na zawsze, ziom! Słuchaj nagrań piosenki Marek Torzewski – Nic nie dane jest na zawsze. Zobacz wykonania użytkowników serwisu iSing.pl i nagraj swoją wersję utworu! Перевод текста песни 'Nada es para siempre' исполнителя Jxta Martin (José Julián Martín) с Испанский на Польский Premier Message D Accroche Sur Site De Rencontre. ąc #polskie #marek torzewski #nic nie dane jest na zaws Za mały ekran 🤷🏻‍♂️ Rozszerz okno swojej przeglądarki, aby zaśpiewać lub nagrać piosenkę Ty śpiewasz partie niebieskie Twój partner śpiewa partie czerwone Wspólnie śpiewacie partie żółte Prosimy czekać, nagrywanie zakończy się za 10s Podział tekstu w duecie × Mikrofon Kamerka Włączona Wyłączona Nie wykryto kamerki Dostosuj przed zapisaniem Wczytywanie… Własne ustawienia efektu Pogłos Delay Chorus Overdrive Equaliser Głośność Synchronizacja wokalu Gdy wokal jest niezgrany z muzyką! Dołącz do innych i śledź ten utwór Scrobbluj, szukaj i odkryj na nowo muzykę z kontem Występuje także w Statystyki scroblowania Ostatni trend odsłuchiwania Dzień Słuchaczy Niedziela 30 Styczeń 2022 0 Poniedziałek 31 Styczeń 2022 0 Wtorek 1 Luty 2022 0 Środa 2 Luty 2022 1 Czwartek 3 Luty 2022 0 Piątek 4 Luty 2022 0 Sobota 5 Luty 2022 0 Niedziela 6 Luty 2022 0 Poniedziałek 7 Luty 2022 0 Wtorek 8 Luty 2022 0 Środa 9 Luty 2022 0 Czwartek 10 Luty 2022 0 Piątek 11 Luty 2022 1 Sobota 12 Luty 2022 0 Niedziela 13 Luty 2022 0 Poniedziałek 14 Luty 2022 0 Wtorek 15 Luty 2022 0 Środa 16 Luty 2022 0 Czwartek 17 Luty 2022 0 Piątek 18 Luty 2022 0 Sobota 19 Luty 2022 0 Niedziela 20 Luty 2022 0 Poniedziałek 21 Luty 2022 0 Wtorek 22 Luty 2022 0 Środa 23 Luty 2022 0 Czwartek 24 Luty 2022 0 Piątek 25 Luty 2022 0 Sobota 26 Luty 2022 0 Niedziela 27 Luty 2022 0 Poniedziałek 28 Luty 2022 0 Wtorek 1 Marzec 2022 0 Środa 2 Marzec 2022 0 Czwartek 3 Marzec 2022 0 Piątek 4 Marzec 2022 0 Sobota 5 Marzec 2022 0 Niedziela 6 Marzec 2022 0 Poniedziałek 7 Marzec 2022 0 Wtorek 8 Marzec 2022 0 Środa 9 Marzec 2022 0 Czwartek 10 Marzec 2022 0 Piątek 11 Marzec 2022 0 Sobota 12 Marzec 2022 0 Niedziela 13 Marzec 2022 0 Poniedziałek 14 Marzec 2022 0 Wtorek 15 Marzec 2022 0 Środa 16 Marzec 2022 0 Czwartek 17 Marzec 2022 0 Piątek 18 Marzec 2022 0 Sobota 19 Marzec 2022 0 Niedziela 20 Marzec 2022 0 Poniedziałek 21 Marzec 2022 0 Wtorek 22 Marzec 2022 0 Środa 23 Marzec 2022 0 Czwartek 24 Marzec 2022 0 Piątek 25 Marzec 2022 0 Sobota 26 Marzec 2022 0 Niedziela 27 Marzec 2022 0 Poniedziałek 28 Marzec 2022 0 Wtorek 29 Marzec 2022 0 Środa 30 Marzec 2022 0 Czwartek 31 Marzec 2022 0 Piątek 1 Kwiecień 2022 0 Sobota 2 Kwiecień 2022 0 Niedziela 3 Kwiecień 2022 0 Poniedziałek 4 Kwiecień 2022 0 Wtorek 5 Kwiecień 2022 0 Środa 6 Kwiecień 2022 0 Czwartek 7 Kwiecień 2022 0 Piątek 8 Kwiecień 2022 0 Sobota 9 Kwiecień 2022 0 Niedziela 10 Kwiecień 2022 0 Poniedziałek 11 Kwiecień 2022 0 Wtorek 12 Kwiecień 2022 0 Środa 13 Kwiecień 2022 0 Czwartek 14 Kwiecień 2022 0 Piątek 15 Kwiecień 2022 0 Sobota 16 Kwiecień 2022 0 Niedziela 17 Kwiecień 2022 0 Poniedziałek 18 Kwiecień 2022 0 Wtorek 19 Kwiecień 2022 0 Środa 20 Kwiecień 2022 0 Czwartek 21 Kwiecień 2022 0 Piątek 22 Kwiecień 2022 0 Sobota 23 Kwiecień 2022 0 Niedziela 24 Kwiecień 2022 0 Poniedziałek 25 Kwiecień 2022 0 Wtorek 26 Kwiecień 2022 0 Środa 27 Kwiecień 2022 0 Czwartek 28 Kwiecień 2022 0 Piątek 29 Kwiecień 2022 0 Sobota 30 Kwiecień 2022 0 Niedziela 1 Maj 2022 0 Poniedziałek 2 Maj 2022 0 Wtorek 3 Maj 2022 0 Środa 4 Maj 2022 0 Czwartek 5 Maj 2022 0 Piątek 6 Maj 2022 0 Sobota 7 Maj 2022 0 Niedziela 8 Maj 2022 0 Poniedziałek 9 Maj 2022 0 Wtorek 10 Maj 2022 0 Środa 11 Maj 2022 0 Czwartek 12 Maj 2022 0 Piątek 13 Maj 2022 0 Sobota 14 Maj 2022 0 Niedziela 15 Maj 2022 0 Poniedziałek 16 Maj 2022 0 Wtorek 17 Maj 2022 0 Środa 18 Maj 2022 0 Czwartek 19 Maj 2022 1 Piątek 20 Maj 2022 0 Sobota 21 Maj 2022 0 Niedziela 22 Maj 2022 0 Poniedziałek 23 Maj 2022 0 Wtorek 24 Maj 2022 0 Środa 25 Maj 2022 2 Czwartek 26 Maj 2022 0 Piątek 27 Maj 2022 0 Sobota 28 Maj 2022 0 Niedziela 29 Maj 2022 0 Poniedziałek 30 Maj 2022 0 Wtorek 31 Maj 2022 0 Środa 1 Czerwiec 2022 0 Czwartek 2 Czerwiec 2022 0 Piątek 3 Czerwiec 2022 0 Sobota 4 Czerwiec 2022 0 Niedziela 5 Czerwiec 2022 0 Poniedziałek 6 Czerwiec 2022 0 Wtorek 7 Czerwiec 2022 0 Środa 8 Czerwiec 2022 0 Czwartek 9 Czerwiec 2022 0 Piątek 10 Czerwiec 2022 0 Sobota 11 Czerwiec 2022 0 Niedziela 12 Czerwiec 2022 0 Poniedziałek 13 Czerwiec 2022 0 Wtorek 14 Czerwiec 2022 0 Środa 15 Czerwiec 2022 0 Czwartek 16 Czerwiec 2022 0 Piątek 17 Czerwiec 2022 0 Sobota 18 Czerwiec 2022 0 Niedziela 19 Czerwiec 2022 0 Poniedziałek 20 Czerwiec 2022 0 Wtorek 21 Czerwiec 2022 0 Środa 22 Czerwiec 2022 0 Czwartek 23 Czerwiec 2022 0 Piątek 24 Czerwiec 2022 0 Sobota 25 Czerwiec 2022 1 Niedziela 26 Czerwiec 2022 0 Poniedziałek 27 Czerwiec 2022 0 Wtorek 28 Czerwiec 2022 0 Środa 29 Czerwiec 2022 0 Czwartek 30 Czerwiec 2022 0 Piątek 1 Lipiec 2022 0 Sobota 2 Lipiec 2022 0 Niedziela 3 Lipiec 2022 0 Poniedziałek 4 Lipiec 2022 1 Wtorek 5 Lipiec 2022 1 Środa 6 Lipiec 2022 0 Czwartek 7 Lipiec 2022 0 Piątek 8 Lipiec 2022 0 Sobota 9 Lipiec 2022 0 Niedziela 10 Lipiec 2022 0 Poniedziałek 11 Lipiec 2022 0 Wtorek 12 Lipiec 2022 0 Środa 13 Lipiec 2022 0 Czwartek 14 Lipiec 2022 0 Piątek 15 Lipiec 2022 1 Sobota 16 Lipiec 2022 0 Niedziela 17 Lipiec 2022 0 Poniedziałek 18 Lipiec 2022 0 Wtorek 19 Lipiec 2022 0 Środa 20 Lipiec 2022 0 Czwartek 21 Lipiec 2022 0 Piątek 22 Lipiec 2022 0 Sobota 23 Lipiec 2022 0 Niedziela 24 Lipiec 2022 0 Poniedziałek 25 Lipiec 2022 0 Wtorek 26 Lipiec 2022 0 Środa 27 Lipiec 2022 0 Czwartek 28 Lipiec 2022 0 Piątek 29 Lipiec 2022 0 Sobota 30 Lipiec 2022 0 Odtwórz ten utwór YouTube Zewnętrzne linki Apple Music O tym wykonwacy Marek Torzewski 2 177 słuchaczy Powiązane tagi Marek Torzewski (ur. 6 kwietnia 1960 roku w Rogoźnie Wielkopolskim) - polski śpiewak operowy - tenor, od 1986 roku mieszkający na stałe w Belgii. Absolwent wydziału wokalnego Akademii Muzycznej w Poznaniu (1983 rok). W latach 1983-1986 solista Teatru Wielkiego w Łodzi. W 1985 roku zadebiutował w Teatro alla Scala w Mediolanie pod dyrekcją Claudio Abbado. W 1986 roku wyemigrował do Belgii i został solistą Teatru Królewskiego de la Monnaie w Brukseli (do 1991 roku). W latach 1992-2003 występował jako solista na scenach operowych Niemiec, Francji, Włoch, Hiszpanii, Portu… dowiedz się więcej Marek Torzewski (ur. 6 kwietnia 1960 roku w Rogoźnie Wielkopolskim) - polski śpiewak operowy - tenor, od 1986 roku mieszkający na stałe w Belgii. Absolwent wydziału wokalnego Akade… dowiedz się więcej Marek Torzewski (ur. 6 kwietnia 1960 roku w Rogoźnie Wielkopolskim) - polski śpiewak operowy - tenor, od 1986 roku mieszkający na stałe w Belgii. Absolwent wydziału wokalnego Akademii Muzycznej w Poznaniu (1983 rok). W latach … dowiedz się więcej Wyświetl pełny profil wykonawcy Podobni wykonawcy Wyświetl wszystkich podobnych wykonawców Stare porzekadło mówi: „Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane”… Bo przecież „chcieć”, to wcale nie musi oznaczać „umieć”! Kilka miesięcy temu zakończyła się czteroletnia kadencja poprzedniego Zarządu Bocheńskiego Klubu Sportowego. Urzędujący prezes, wierny swoim niezawodnym zasadom, złożył rezygnację/podał się do dymisji/zrejterował… (niepotrzebne skreślić). Zresztą, uczynił to nie pierwszy raz – w 1995 roku był jednym z tych, którzy przez swoją nieudolność w zarządzaniu doprowadzili do przejęcia majątku Klubu przez Miasto. Ale, by w swoim mniemaniu nie być z tym łączonym, na krótko przed tym faktem odszedł z Zarządu Klubu. Również i teraz wykazując się swoistym sprytem, znów pozostawił swoich byłych już partnerów z Zarządu z problemami, których sam był znaczącym producentem… Aby uchwycić pewne analogie działania musimy jednak cofnąć się w czasie… Bo o tym sympatycy Klubu powinni wiedzieć… Druga połowa roku 1989 – roku wielkich przemian społeczno – politycznych w Polsce. Nie omijają one również Bochni i Bocheńskiego Klubu Sportowego. W trybie pilnym zwołano Nadzwyczajne Walne Zebranie Członków BKS-u. Przy wypełnionej do ostatniego miejsca sali gimnastycznej budynku klubowego do dymisji podaje się cały Zarząd, złożony z wysokich bocheńskich funkcjonariuszy PZPR, wojska i milicji oraz dyrektorów kilku państwowych instytucji i miejscowych zakładów pracy. Pokrótce, większość z nich opuszcza budynek. Wśród pozostałych na sali członków Klubu wywiązuje się gorąca dyskusja, której spontanicznym efektem jest deklaracja kilkunastu osób, w tym niżej podpisanego, gotowych podjąć się próby ratowania zasłużonego dla miasta Klubu i jego sportowego dorobku. Niedługo po zebraniu zapoznajemy się z obiektem przy Parkowej i stanem finansowo-majątkowym Klubu. Zastajemy pustą kasę, budynek w kiepskim stanie technicznym, całkowicie ogołocony ze sprzętu sportowego, pamiątkowych pucharów i historycznych fotografii oraz większości ważnych dokumentów. Dodatkowo, tuż przed okresem grzewczym, z pustą piwnicą, wyczyszczoną do ostatniego kawałka koksu! Również od strony czysto sportowej ten wielosekcyjny do niedawna Klub (piłka ręczna, siatkówka, zapasy klasyczne, szachy), ze zdegradowaną właśnie z IV ligi drużyną piłki nożnej, opartej w większości na zawodnikach rozkazem ściąganych do miejscowej jednostki wojskowej, w jednym momencie przestał istnieć! Wtedy, na fali posierpniowego entuzjazmu, nie bacząc na zdrowy rozsądek, podjęliśmy się zadania przez wielu skazanego na niepowodzenie. Ale my nie dopuszczaliśmy takich myśli. Teraz, moim obowiązkiem względem ludzi, którzy wykonali tę gigantyczną jak na owe czasy pracę, jest przypomnienie nazwisk tych, dzięki którym, być może ten Klub jeszcze istnieje. Wszyscy niżej wymienieni, w latach 1989 – 1993, choć w różnych okresach czteroletniej harówki, oddali temu Klubowi swój czas, serducho i umiejętności organizacyjne. Prezesi Tadeusz Cichoń, Józef Szkolik i Kazimierz Barnaś, który w wiadomy tylko dla siebie sposób pozyskał pieniądze na remont i zabezpieczenie pękających fundamentów i ścian budynku przy Parkowej. Pozostali członkowie Zarządu Klubu, Jan Słonina i Jego żona Ania, Kazimierz Wójcik, Stanisław Waśniowski, Jan Fasuga, Aleksander Marszałek, Andrzej Legutek, Andrzej Kmak, poświęcali wtedy Klubowi więcej czasu niż własnym firmom, czy częściowo z naszych prywatnych, dobrowolnych składek, bez JAKICHKOLWIEK, zwłaszcza miejskich dotacji, za to z prowadzenia własnej, klubowej działalności gospodarczej (produkcja pustaków, usługi pralnicze, organizacja dyskotek i imprez muzycznych w budynku klubowym), a także bezinteresownej pomocy bocheńskich kibiców i sympatyków sportu, czytaj zaprzyjaźnionych właścicieli niektórych firm, udało nam się przywrócić i zabezpieczyć w miarę spokojne, choć skromne i bez długów funkcjonowanie Klubu. Oczywiście musiało to również przynieść przełożenie na wyniki sportowe, bo już w sezonie 1991/92 piłkarze powrócili w szeregi IV-ligowców, zaś juniorzy wywalczyli awans do do ligi międzyokręgowej. Wydawałoby się, że do Klubu powrócił spokój i długo oczekiwana stabilizacja. Ale to były tylko pozory… Zbliżało się kolejne Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze Członków Klubu. Od jakiegoś czasu na meczach BKS-u, wśród kibiców przesiadujących na boiskowej trybunie, regularnie o sobie dawała znać hałaśliwa i mocno agresywna grupa, wykrzykująca obraźliwe hasła pod adresem niektórych członków kierownictwa Klubu. Słychać było ordynarne przyśpiewki i okrzyki podważające ich uczciwość względem Klubu. W przyśpiewkach tych, na którymś z meczów, przewijało się nazwisko jednego z najbardziej oddanych Klubowi działaczy, właściciela prywatnej firmy i ofiarnego sponsora piłkarskiej drużyny. Nigdy nie zapomnę widoku łez płynących po twarzy tego stojącego obok mnie, nieżyjącego już Kolegi… Innym razem uderzony w twarz zostaje blisko osiemdziesięcioletni kibic, który odważył się zwrócić uwagę krzykaczom… Nikomu z obecnych, ani przyszłych kibiców nie życzę takich doznań! Mam również nadzieję, że nie muszę pisać, kto był jednym z „trybunowych” prowodyrów tych zajść… Choć ciężka i mocno stresująca praca działaczy przynosiła zdecydowanie pozytywne efekty dla Klubu, odbywała się jednak często kosztem zaniedbywania naszych, własnych spraw rodzinnych i zawodowych. Nie wszyscy z pierwszego składu Zarządu, w tym niżej podpisany, wytrzymali pełną kadencję, część zrezygnowała (i to bezpowrotnie) po tych trybunowych ekscesach. Zostało to skrzętnie wykorzystane przez ludzi szykujących się do przejęcia władzy w Klubie. Na przewidzianym w statucie Zebraniu Sprawozdawczo-Wyborczym BKS-u zjawiła się zorganizowana i dobrze przygotowana do wyborów nowa ekipa, wsparta głosami piłkarzy, których kupiono obietnicami pieniężnych premii za rozgrywane mecze. Końcowy efekt wyborów był łatwy do przewidzenia… i nowe władze objęły rządy w Klubie. Chociaż, mówiąc kolokwialnie „weszli na gotowe”, sielanka trwała bardzo krótko. Ekipa totalnych nieudaczników „woziła się” przez pewien czas na efektach pracy poprzedników. Z czasem Klub stopniowo pogrążał się w chaosie i zaczął popadać w długi. Pieniędzy nie było nie tylko na obiecywane premie dla piłkarzy, ale również na wypłaty dla pracowników i trenerów. Brakowało na opłaty za prąd, wodę i utrzymanie obiektów. Wystarczyło zaledwie półtora roku „radosnej twórczości” tej ekipy, by już 1995 roku dokonało się coś, co stanowi największą plamę w stuletniej już dziś historii Bocheńskiego Klubu Sportowego – nieudacznicy skapitulowali przed problemami i podjęli brzemienną w skutkach decyzję o rezygnacji z zarządzania Klubem i przekazali Miastu zawodników wraz z całym majątkiem Bocheńskiego Klubu Sportowego!!! Króciutko przed tym faktem z Zarządu wypisuje się/ucieka jeden z jego ojców-założycieli… No, zgadnijcie kto? (cdn) W następnym, przyszłotygodniowym wpisie na moim blogu, powrócimy już do bardzo nieodległych czasów… Zapraszam! (jzawada) Ps. Miasto oczywiście skwapliwie skorzystało z tej wątpliwej pod względem prawnym „darowizny”. Osobiście, przez wiele lat starałem się (bez jakiejkolwiek pomocy klubowych działaczy) udowadniać ewidentne zakłamywanie faktów ze strony UM. Niestety, po dziesięciu latach sprawa uległa przedawnieniu, a dawny majątek BKS-u już blisko ćwierć wieku obsiaduje Mosir ze swoją dyrektorką… Ciągle tą samą! A dla przypomnienia tekst „Jak uwłaszczano majątek BKS-u” … "Super Express": - Jak przestaje się być ministrem w rządzie Donalda Tuska? Dowiedział się pan z tv? Premier wezwał i demonstracyjnie zwracał się do pana "panie pośle"? Krzysztof Kwiatkowski: - Dowiedziałem się od premiera. Poinformował mnie o swoich planach i koncepcji nowego rządu. Przyjąłem to ze zrozumieniem. Poznałem skład gabinetu kilka dni przed ogłoszeniem go publicznie. I dla mnie najważniejsza była i jest pozytywna ocena premiera, którą wyraził na temat mojej pracy w rządzie. - Podobno po wyborach premier Tusk powiedział Grzegorzowi Schetynie: "Nie będziesz już marszałkiem. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy w ogóle kimś będziesz". Panu powiedział, kim pan będzie? - Dzięki zaufaniu łodzian będę przede wszystkim posłem. W Sejmie skupię się na pracy w komisji kodyfikacyjnej, a także komisji sprawiedliwości. - Czuje pan, że był złym ministrem sprawiedliwości? - Ocena premiera świadczy o czymś innym. Przez dwa lata jako jeden z czterech krajów w Europie uruchomiliśmy sąd w Internecie (e-sąd). Z uruchomionego za mojej kadencji dostępu do ksiąg wieczystych przez sieć skorzystało 25 mln Polaków. Sprawnie rozdzieliliśmy funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Uruchomiliśmy projekt nagrywania na salach rozpraw sądowych. Do tego reforma więziennictwa, którą rozpocząłem, a dzięki której pierwszy raz od lat 90. nie mamy przeludnienia w celach. Daje mi to satysfakcję. I muszę tu też podziękować dziennikarzom. Przez dwa lata także dzięki nim udawało się wytłumaczyć społeczeństwu wiele trudnych problemów. - Wszystko to piękne. Dlaczego w takim razie Donald Tusk nie chce pana w rządzie? - Skład rządu proponuje premier. W polityce nie wolno się przywiązywać do żadnej funkcji. Nic nie jest dane raz na zawsze. W każdym rządzie był to gorący stołek. Przypomnę, że po 1989 r. byłem 18. ministrem sprawiedliwości. Wyróżniam się tym, że byłem jednym z najdłużej sprawujących swój urząd. - Wiadomo, że skład proponuje premier. I nie było tak, że spotkał pan posła Gowina, rzucając: "Może Jarek teraz ty to weźmiesz". Nadal trudno jednak zrozumieć, skąd ta zmiana. Czym pan mu podpadł? Był pan dobrze oceniany jako minister. - Dla mnie istotna jest ocena mojej pracy dokonana przez premiera Tuska. Słowa premiera, który powiedział, że jestem jednym z 2-3 przyszłych liderów PO to dodatkowa mobilizacja do pracy. Teraz skupię się na tworzeniu dobrego prawa w Sejmie. Czeka nas duża zmiana przepisów procedury karnej, która ją usprawni i skróci czas rozpraw sądowych, na czym zależy obywatelom. - Wśród 2-3 przyszłych liderów PO premier wymienił inne nazwiska oprócz pańskiego? Ewę Kopacz? - Rozmawialiśmy o przyszłości. Wydarzeniach, które mogą się dziać w Europie i na świecie oraz przełożeniu tej sytuacji na to, co może się wydarzyć na krajowej scenie politycznej. Także o osobach, które mogłyby wziąć na siebie odpowiedzialność w takiej sytuacji. - A te osoby to np. Ewa Kopacz i - bo ja wiem - Grzegorz Schetyna? - Odpowiedzialność i kreowanie planów na przyszłość to wyzwanie dla premiera Donalda Tuska. I to on może, a nawet powinien te plany przedstawiać i w stosownym momencie przedstawi. - Premier namaścił pana na jednego z przyszłych liderów PO. Napomknął, że mógłby pan zostać premierem za cztery lata? - Gdy mówimy o kimś "przyszłościowy lider", to ta perspektywa nie musi się zamykać w tak krótkim horyzoncie. Oczywiście będę robił wszystko, by w długiej perspektywie PO stała się jak najsilniejszą partią. Jej program najlepiej odpowiada potrzebom Polaków. - Zostając premierem, też można robić wszystko w tym celu... - Panie redaktorze, mamy dobrego premiera, któremu kolejny raz zaufała większość Polaków. Jako poseł skupiać się będę na tworzeniu prawa i wspieraniu swojego ugrupowania. - Nie obawia się pan, że po tych pochwałach ze strony premiera konkurenci wewnątrz Platformy będą chcieli ściągnąć pana za nogi w dół? Żeby za bardzo pan nie wyrósł? - (śmiech) Jestem przekonany, że wszyscy moi koledzy i koleżanki trzymają kciuki za to, żebym odnalazł się w Sejmie tak dobrze, jak w ministerstwie. - Wszyscy? Układanie rządu i rozdzielanie funkcji w Sejmie to także odpowiadanie na układ sił wewnątrz partii. Nie było tak, że skoro odchodzi minister Grabarczyk, pański rywal z Łodzi, to należało w imię równowagi poświęcić też pana? - Platforma jako partia szeroko rozumianego środka ma polityków o różnych poglądach. W trudnych momentach potrafimy znaleźć punkty, które nas łączą. Jestem też przekonany, że decyzje dotyczące składu rządu były podejmowane nie w oparciu o poszukiwanie partyjnej równowagi, ale jak najlepszego składu do nowych wyzwań. Przesunięcie kogoś do parlamentu nie musi przecież oznaczać, że ktoś jest zły bądź że się nie sprawdził. - Tak, ale to brzmi jak w komedii Barei: "Jest pan za dobry i dlatego jest pan zły" do roli ministra... - Nie brzmi tak, gdyż premier jest nie tylko szefem rządu, ale także szefem ugrupowania, które ma wpływ na sprawy państwa. I musi dbać o to, aby zaplecze rządu w Sejmie funkcjonowało tak, żeby ten rząd wspierać. Stoją przed nami także wyzwania, które w wyniku wydarzeń we Włoszech czy Grecji mogą się pojawić także w Polsce. - Co można sobie pomyśleć o premierze Tusku, skoro nie chce w rządzie ministra, który był chwalony, sprawdzał się i sporo zrobił? - To, że ma swoją koncepcję pracy rządu i PO w parlamencie. Mam poczucie, że zostawiam resort w dobrej sytuacji. Szczególnie że wiele przygotowanych przez nas zmian wejdzie w życie dopiero w przyszłym roku: oceny okresowe pracy sędziów, rejestrowanie spółek z w ciągu 24 godzin przez Internet. Elektroniczny dozór skazanych obejmie w styczniu cały kraj. Rozmawiałem już z ministrem Jarosławem Gowinem i myślę, że dla każdego nowego ministra sytuacja, w której nie zastaje pustych szuflad oraz w której trwa realizacja dobrych projektów, jest dość komfortowa. - Domyśla się pan, co może zrobić dla premiera minister Gowin, a czego nie mógł zrobić pan? - Trudno powiedzieć, co może zrobić, gdyż swoje plany będzie dopiero przedstawiał. Głównym celem dla każdego polityka PO w tej roli będzie doprowadzenie do tego, aby wymiar sprawiedliwości działał sprawniej, a tym samym był bardziej przyjazny obywatelom. - Premier Tusk, uzasadniając powołanie posła Gowina na ministra, stwierdził, że ma on "pozytywną szajbę". Panu jej brakowało? - Mam nadzieję, że miałem odpowiednią dozę entuzjazmu, pozytywnej energii i chęci zmian. Najlepszym dowodem na to jest to, co udało się przez te dwa lata zrobić. - Wiele osób, w tym byli ministrowie sprawiedliwości, podkreśla, że Jarosław Gowin może mieć problem ze względu na to, że nie jest prawnikiem. A raczej przedstawicielem światka prawniczego. - Bez przesady. Powstrzymywałbym się przed ocenianiem dowolnego ministra, zanim zaczął wykonywać swoje obowiązki. To nieuczciwie. Dokonajmy tej oceny dopiero po pewnym czasie, zgodnie z maksymą "po owocach ich poznacie". Z pozycji parlamentarzysty nowego ministra sprawiedliwości na pewno będę wspierał. W Europie jest kilku ministrów sprawiedliwości, którzy nie są prawnikami. Choćby Szwedka minister Beatrice Ask - jest ekonomistką. - Jako taki przyszły lider Platformy będzie musiał zmierzyć się pan z walką frakcyjną w PO. Do tej pory zajmował się pan konkretami w ministerstwie... - W oczywisty sposób planuję dużo większą aktywność w polityce. A tej towarzyszą emocje i różnica poglądów. I te emocje, i różne spojrzenie na pewne realia wielu ocenia jako frakcje. - Będzie pan miał więcej czasu w Sejmie niż w rządzie. Zbuduje pan swoje środowisko polityczne? - Platforma ma już lidera i jest nim Donald Tusk. I cała PO jest takim środowiskiem skupiającym się wokół lidera. - I ten lider wygłosił exposé. Nie czuje się pan źle z tym, że Platforma przemilczała w kampanii wiele przykrych posunięć? - Sytuacja gospodarcza zmienia się nawet nie z miesiąca na miesiąc, ale - patrząc na Grecję i Włochy - z godziny na godzinę. Wiele decyzji, które dziś wydają się konieczne, jakiś czas temu było postrzegane jako odległa ewentualność. To, co mówi premier, lub to, co zakłada minister Rostowski, czyli trzy warianty budżetu, to nie jest czyjeś widzimisię. To efekt dynamicznej sytuacji w Europie. Pewne rzeczy wymusza na nas to, co dzieje się na południu kontynentu bądź na giełdach lub rynku bankowym różnych państw. Krzysztof Kwiatkowski Poseł PO, były minister sprawiedliwości w rządzie Tuska Spieszmy się Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą zostaną po nich buty i telefon głuchy tylko to, co nieważne jak krowa się wlecze najważniejsze tak prędkie, że nagle się staje potem cisza normalna więc całkiem nieznośna jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy kiedy myślimy o kimś zostając bez niego Nie bądź pewny, że czas masz, bo pewność niepewna zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście przychodzi jednocześnie jak patos i humor jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej tak szybko stad odchodzą jak drozd milkną w lipcu jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon żeby widzieć naprawdę zamykają oczy chociaż większym ryzykiem rodzić się nie umierać kochamy wciąż za mało i stale za późno Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą Twardowski. "Nic nie dane jest na zawsze" -Marek Torzewski ......... I porzuciwszy gniew, nadzieję, pychę, Wolni od pragnień i wolni od burz, Dziękczynnych westchnień ślemy modły ciche, Ktokolwiek jest tam pośród gwiezdnych głusz, Za to, że minąć dniom żywota dano, Za to że nigdy raz zmarli nie wstaną i rzek gwałtownych nurt zmącony pianą, Zawinie kiedyś w głąb wieczystą mórz. - Swinburne, tłum. W. Horzycy (zam. w Stanisława Lema „Głos Pana” ) "Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci." Wisława Szymborska

nic nie dane jest na zawsze tekst